Jak zaaranżować przytulny salon? intymnie, zmysłowo, po swojemu
Przytulny salon to miejsce, gdzie zawsze możemy poczuć się swobodnie i komfortowo. Jak stworzyć wnętrze pełne wygodnie zaaranżowanych zakątków, zapraszających do beztroskiego nicnierobienia?
Każdy z nas ma w głowie trochę inny przepis na przytulny salon. Jedni marzą o tym, by zalać go powodzią miękkich koców i poduszek, inni postawią na minimalistyczną, jasną i otwartą przestrzeń, w której będzie można rozkoszować się przyjemną grą świateł i cieni. Łączy nas jedno: myśląc o komfortowym wnętrzu salonu, myślimy przede wszystkim o sobie i o własnych, ulubionych sposobach na bezkarne leniuchowanie.
W tworzeniu naszej własnej świątyni lenistwa nie zapominajmy jednak o tym, że komfort to nie tylko miękka kanapa, ale również arsenał praktycznych rozwiązań, ułatwiających korzystanie z salonu na co dzień.
PRZYTULNY SALON DZIAŁA NA ZMYSŁY
Przy układaniu naszych własnych pomysłów na przytulny salon dobrze pamiętać o detalach – to one staną się źródłem małych przyjemności każdego dnia. Sami łatwo możemy stworzyć zmysłową układankę materiałów: dobierając przyjemną w dotyku tapicerkę miękkiego narożnika, ergonomiczne i wygodne klamki drzwi i uchwyty mebli albo odpowiednio miękkie poduszki. Całości dopełni też podłoga z kolekcji REGA – winylowe panele o strukturze naturalnego drewna zapewnią ciepły, przytulny klimat wnętrza. Dzięki kompatybilności z ogrzewaniem podłogowym i przyjemnej w dotyku powierzchni, chodzenie boso będzie komfortowe nawet zimą – kapcie okażą się zbędne także w chłodniejsze dni.
Obok tkanin to właśnie drewno najskuteczniej zbuduje poczucie przytulności w salonie. Jego ciepły odcień łatwo wkomponujemy we własną aranżację wnętrza z pomocą mebli. Niektóre projekty udowadniają, że wygoda kryje się również w dobrej organizacji. Ze stolikiem kawowym w kolorze jasnego dębu książki, gry czy pilot zawsze będą pod ręką. Dzięki wygodnym szufladom nie trzeba nawet wygrzebywać się spod koca, by po nie sięgnąć.
OŚWIETLENIE W SALONIE: KLIMAT I FUNKCJONALNOŚĆ
W salonie oświetlenie pełni podwójną rolę: musi być funkcjonalne, a jednocześnie tworzyć odpowiedni nastrój. Przydadzą się zwłaszcza boczne punkty świetlne, takie jak lampy podłogowe, lampki na komodzie czy stole oraz kinkiety. Dobierzmy do nich żarówki o odpowiedniej temperaturze barwowej. Zimne, błękitne światło (5400-7000 K) pobudza do aktywności oraz sprzyja pracy i koncentracji. Z kolei żółtawe światło ciepłe (2500-3300 K) podkreśli przytulną atmosferę salonu, pomagając nam się zrelaksować i odprężyć.
Zastanówmy się też, w jaki sposób oświetlenie może ułatwić nasze codzienne rytuały. Jeśli w dzień często pracujemy na kanapie z laptopem, a wieczorem zwykle lądujemy na niej z książką, dobrym pomysłem może być kinkiet z ruchomym wysięgnikiem. W przypadku dużego stołu postawionego w salonie, tuż nad nim dobrze będzie zawiesić lampę sufitową. Przyda się podczas posiłków, rodzinnych spotkań czy wieczorów z grami planszowymi.
Gra świateł i cieni wcale nie musi się kończyć wraz ze wschodem słońca. Śmiało możemy do niej zaprosić również naturalne światło dnia, które uwielbia gładkie powierzchnie oraz przezroczystości. Przeszklona witryna, wazony z kwiatami, plakaty i zdjęcia w antyramach czy zawieszone w salonie lustro sprawią, że wpadające do środka promienie słońca dodatkowo rozświetlą wnętrze, nadając mu odrobinę tajemniczości.
PRZYTULNIE, CZYLI PO SWOJEMU
Jeśli najlepiej czujemy się w jasnych, lekkich wnętrzach, możemy zaplanować je w taki sposób, by uniknąć nadmiaru mebli, sprzętów i dodatków. Przestrzenny oddech pozwolą nadać meble na drewnianych nóżkach, nie przylegające bezpośrednio do podłogi. To rozwiązanie sprawdzi się zwłaszcza w małych mieszkaniach – wnętrze będzie wydawać się wtedy nieco bardziej otwarte.
W oszczędnie zaaranżowanym salonie jeszcze wyraźniej zaznaczą swoją obecność nasze własne ozdoby: pamiątki, zdjęcia w ramkach, plakaty, obrazy, figurki czy rośliny. Przytulny salon wypełnijmy emocjami i wspomnieniami, a stanie się niepowtarzalny, prawdziwie nasz.
Indywidualny wyraz łatwo nadamy nawet gotowym rozwiązaniom. Modułowa kolekcja Nui, z wygodnymi siedziskami i zaoblonymi formami, które dowolnie możemy łączyć, rozdzielać i przestawiać, szybko dopasuje się do naszych potrzeb. Wypoczynkowe serce salonu łatwo zamienimy w intymny kącik czytelniczy pod oknem. Błyskawicznie zmienimy nawet kolor frontów praktycznych szuflad, dopasowując je do poduszek, koców czy pledów.
RÓŻNE OBLICZA KOMFORTU
W poszukiwaniu przytulności po swojemu warto uwolnić wyobraźnię i wyjść poza utarte style czy propozycje prosto z katalogów. Pobawmy się geometrią mebli, wzorami dodatków, fakturą materiałów. Ważna będzie również wizyta w salonie, gdzie sami wtopimy się w kanapę, dotkniemy drewnianych podłóg, chwycimy za klamkę drzwi czy uchwyt mebla.
Komfort ma wiele oblicz. W poszukiwaniu małych przyjemności na co dzień spróbujmy poszukać tego, które jest nam najbliższe. W końcu w przytulnym salonie każdego dnia możemy poczuć się wolni – poczuć się sobą.